poniedziałek, 23 marca 2020

6 rocznica bloga, 19 urodziny + mini sesja Elsy

Hej!
Znowu zrobiłem sobie dwa miesiące przerwy od pisania, jednak i tym razem wcale tego nie planowałem! (szok) Ogólnie rzadko kiedy jest tak, że nie mam o czym napisać, prawie zawsze mam jakieś posty ale jeżeli z jakiegoś powodu nie napisze ich wtedy, kiedy powinienem, robią się zaległymi postami, do których nie mogę się zabrać przez tygodnie albo nawet miesiące. I tym sposobem właśnie pisze post, który miał się pojawić miesiąc temu, a w moich kopiach roboczych jest też post z Halloween xD Może i on doczeka się publikacji...

Dzisiaj nie przedstawię Wam żadnego konkretnego projektu, początkowo ten post miał być na szóste urodziny bloga, które miały miejsce 25 lutego, co ciekawe zapisałem je sobie na kalendarzu, który dosłownie wisi nad moim biurkiem i mimo to o nich zapomniałem... No cóż życie. Jednak tak się złożyło, że w międzyczasie zrobiłem też kilka zdjęć mojej Elsie o której mogliście ostatnio przeczytać *klik* więc postanowiłem dołączyć je tutaj. Wgl to może i lepiej, ponieważ takie posty są dla mnie zawsze trudne do pisania, więc jak coś zawsze możecie po prostu obejrzeć sesję :P
Dodatkowo 20 marca miałem 19 urodziny, co wciąż do mnie jakoś nie dociera.

A więc 6 urodziny bloga. Szczerze nigdy nie wiem co robić z tej okazji, ponieważ zawsze chce coś napisać ale nigdy nie wiem co. Na pewno chce podziękować wszystkim, którzy mnie czytają i komentują, ponieważ dzięki wam, zawsze mam chęć pisać kolejne posty. Wciąż nie mogę uwierzyć, że minęło już 6 lat... Z jednej strony dla niektórych może to nie być najdłuższy okres czasu, jednak jak pomyślę, jak bardzo się zmieniłem przez ten czas, zarówno fizycznie jak i mentalnie i że założyłem tego bloga nie mając nawet jeszcze 13 lat... Ja dosłownie dorosłem pisząc posty o lalkach :D Mój pierwszy post napisałem w ostatniej klasie podstawówki, a teraz, sześć lat później, dzieli mnie miesiąc od ukończenia liceum. (miejmy nadzieję, że koronawirus w tym nie przeszkodzi).

Pewnie piszę to przy każdym urodzinowym poście, ale ten blog naprawdę stał się swego rodzaju pamiętnikiem, co prawda skupia się praktycznie tylko na moim hobby ale wracanie do postów sprzed kilku lat jest dla mnie jak przeglądanie starego albumu ze zdjęciami. Na przestrzeni lat można zobaczyć jak zmieniał się mój sposób pisania, podejścia do pewnych spraw, moja mentalność, jak uczyłem się nowych umiejętności itd. Ahh strasznie się cieszę, że mam tego bloga i mimo że nie pochwalam wielu wyborów trzynastoletniego mnie, to założenie bloga była jedną z najlepszych decyzji w moim życiu.

No i jakoś tak wyszło, że mam o czym pisać :D Ktoś pamięta jeszcze moje Fan Fiction z Krainy Lodu? Nie? Może i dobrze xD

Jakby, ktoś chciał sobie poczytać, wybrałem kilka starszych postów, które były początkiem "przełomów" na moim blogu i w moim hobby:


EAH było ogromną częścią mojego bloga i podczas kolekcjonowania tych lalek mój blog cieszył się największa popularnością. Przez pewien czas pisałem też o newsach z tej serii (na szczęście się zniechęciłem). Co ciekawe do dzisiejszego dnia największą liczbę wyświetleń ma post o filmie "Way too Wonderland". Dlaczego? Cały czas nie mam pojęcia, ale ma ich 3791...


Malowanie dodatków u lalek było pierwszym krokiem w stronę kompletnych customów, które robię dzisiaj. Tak więc zdecydowanie było przełomem w moim hobby, już nie kupowałem lalek tylko po to, żeby stały na półce ale każdą też przerabiałem. Co ciekawe byłem cały czas pewny, że pierwszą lalką, której malowałem dodatki była Duchess Swan, jednak według mojego bloga Lizzie była pierwsza... Ehh jak widać moja pamięć już od dawna szwankuje xd


Aktualnie czuję się w miarę pewnie jeżeli chodzi o szycie dla lalek, jednak nie zawsze tak było. Ten post był pierwszym postem o szyciu jaki wstawiłem i zrobiłem pewne postępy od tamtego czasu :D


Rerooty są łatwiejsze niż się wydaje, a potrafią kompletnie zmienić lalkę. Aktualnie nie wyobrażam sobie co by było gdybym nie umiał tego robić, gdzie by były moje wszystkie Roszpunki???


A pisząc o Roszpunkach przejdźmy do 2-metrowych włosów. Nie tylko mogłem spełnić moje marzenie o prawdziwej lalce Roszpunki ale też odkryłem firmę produkująca sztuczne włosy o wiele lepszej jakości niż dotychczas używałem. A jak już mowa o tym, to w tym tygodniu zabieram się za kolejny custom długowłosej panny...


I ostatni bardzo ważny moment w moim hobby. Malowanie twarzy lalek jest świetną umiejętnością. Co prawda było kilka nie najładniejszych twarzy ale aktualnie nie wychodzi mi to najgorzej... A co najważniejsze z każdym kolejnym repaintem widzę postęp :3 Co ciekawe cały czas nie widzieliście mojego pierwszego malowania, któremu uległa Lagoona Blue z MH (może jeszcze kiedyś o nim napiszę)
I tak dochodzimy do dnia dzisiejszego, w którym mój blog opiera się praktycznie tylko na moich lalkowych customach. Trochę mi zajęło zanim znalazłem idealny "motyw" bloga ale w końcu do tego doszło i naprawdę kocham to robić :3

A teraz czas na obiecana sesję, czyli właśnie mój custom Elsy:















Ogólnie mam wrażenie, że wyszedłem z wprawy jeżeli chodzi o sesje xD Albo po prostu zazwyczaj używam lalek, które bardzo trudno ogarnąć... Nad tym wciąż musze popracować :P 

No, ale to byłoby na tyle... Jednak jakoś ten post wyszedł (chociaż mam wrażenie, że jest trochę all over the place) ale cieszę się, że mam go już z głowy. Teraz muszę jeszcze napisać ten z Halloween i będę mógł przejść do nowych projektów.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, za czytanie, komentowanie i obserwowanie mojego bloga, a tymczasem pozdrawiam i do napisania! (mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu)


4 komentarze:

  1. Ten post jest miłym podsumowaniem początków Twojej działalności i tego wszystkiego, co wpływało na Twój niezaprzeczalny rozwój. Talent talentem, ale bez wysiłku i wytrwałości, nie da się osiągnąć tak spektakularnych efektów, które można podziwiać obecnie na tym blogu. Życzę Ci dalszej przyjemności z prowadzenia dziennika pasji i mnóstwa pomysłów na wyrażenie artystycznego ducha! :)
    Artur K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam te wszystkie początki! Pierwsze rerooty, sesje... Aż się łezka w oku kręci :') Pamiętam, że post przez którego trafiłam na tego bloga był o malowaniu brwi dla Apple White. Ostatnio dawno tu nie zaglądałam, ale pamiętam jak kiedyś z niecierpliwością wyczekiwałam każdego nowego posta! To zabawne, bo akurat wczoraj wpadła mi w ręce płyta eah i wspominałam te piękne czasy :D To było coś!

    OdpowiedzUsuń