piątek, 28 lutego 2014

Mój FanFick: Frozen 2 - Rozdział II

Rozdział II

Elsa weszła do swojego gabinetu i usiadła przed biurkiem, oglądała właśnie listy które przyszły z innych krajów. Było kilka kontraktów o utrzymanie pokoju i listy z gratulacjami z powodu przejęcia tronu. Zaczęła odpisywać na jeden z listów kiedy ktoś zapukał do drzwi - Proszę wejść - oznajmiła królowa, a do sali wszedł i ukłonił się nisko sługa - Witam królowo, Arcyksiążę von Szwądękaunt prosi o pozwolenie zobaczenia się z królową.
- Przecież nakazałam natychmiastową ekspedycje Arcyksięcia von Szwądękaunt!
- Jednak jego statek nie wypłynął z powodu małej usterki...
- Dobrze, wpuść go... - powiedziała Elsa, a sługa wyszedł z gabinetu. Po chwili wszedł Arcyksiążę - Witam najjaśniejsza pani! - powiedział i ukłonił się tak nisko, że jego tupecik znowu odgiął się ukazując łysą głowę - Elsa zachichotała pod nosem.
- Witam, słyszałam, że ma pan problemy ze statkiem.
- Otóż to, więc właśnie jest! Znaczy... - zająknął się Szwądękaunt gdyż był przekonany, że królowa specjalnie wysyła go na dziurawy statek żeby zatonął w trakcie powrotu do domu. - Chciałbym przeprosić Waszą Wysokość za moje bardzo nieodpowiednie zachowanie! - powiedział ocierając dłoń o dłoń.
- Tak, ale za co dokładnie chciałby mnie Arcyksiążę przeprosić? - Elsa uśmiechnęła się złośliwie
- Za nazwanie.... Królową... Wiedźmą! - wydusił z siebie wreszcie
- Ach tak... I za coś jeszcze? - uśmiechnęła się jeszcze złośliwiej
- Za... Za odwrócenia ludu od królowej.... I... I sianiu paniki! - wykrzyknął
- Dobrze, przyjmuję przeprosiny, ale wyczuwam, że nie tylko po to pan przyszedł... - Królowa oparła głowę na ręce.
- Tak... Bo wiem że nieodpowiednio się zachowywałem... Ale!
- Ale co?
- To nie jest powód do zrywania drogi handlowej z Weseltonu do Arendelle! I na odwrót!
- Jest pan pewien?! Wyzywał mnie pan od wiedźm i próbował pan to wszystkim udowodnić! I to będąc w moim zamku! - Elsa podniosła głos a ze ścian zaczęły wyrastać subtelne sople - Szwądękaunt skulił się ze strachu. - Czego się pan boi?
- Ja... Ja się niczego nie boję!
- Tak. Oczywiście. Więc co pan proponuje?
- Chciałbym prosić Królową o ponowne rozpoczęcie handlu z Weseltonu do Arendelle i z Arendelle do Weseltonu!
- A jeżeli znowu będzie się pan TAK zachowywał?
- Nie! Ma królowa moje słowo że już nie będę się TAK zachowywał!
- Przepraszam, ale pańskie słowo mi nie wystarczy...
- Że co proszę?! - Arcyksiąże zrobił wściekłą minę - Co to ma znaczyć?!
- Że jeżeli znowu pan będzie "fisiował" to będę miała prawo pozbawić pana wolności... - Szwądękaunt aż podskoczył ze zdziwienia - Przecież to... To jest niedorzeczne!
- Ja tak nie sądzę... Muszę mieć pewność, że nie narażę mieszkańców mojego królestwa na niebezpieczeństwo...
- NIEBEZPIECZEŃSTWO?! Uważa Wasza Wysokość, że jestem zagrożeniem dla Arendelle?!
- Oj nie, to już pańskie słowa! - Na twarzy królowej znowu ukazał się złośliwy uśmieszek - To co? Zgadza się pan?
- Ja... 
- Mam przez to rozumieć, że znowu pan coś kombinuję?
- Wypraszam sobie! Nic nie kombinuję!
- Czyli się pan zgadza?
- Tak.. Zgadzam się, od teraz tak!
- A więc dobrze, Jakubie?
- Tak? 
- Uroczyście ogłaszam, że wznawiam handel i przewóz towarów z Weseltonu do Arendelle i z Arendelle do Weseltonu. I mam prawo pozbawienia wolności Arcyksięcia von Szwądękaunta za nieodpowiednie zachowanie wobec rodziny królewskiej i wszystkich mieszkańców Arendelle.
- Dobrze mam to wygłosić na głównym rynku?
- Oczywiście, i dodaj tez żeby każdy kto zobaczy jego nieodpowiednie zachowanie - Elsa wskazała na Arcyksięcia - lub sam będzie jego ofiarom ma się zgłosić do mnie, jasne?
- Jak słońce! - uśmiechnął się Jakub i wyszedł
- A co jeżeli to moi poddani nie będą dobrze traktowani przez królową?
- Mogę panu z ręką na sercu obiecać, że to się nie zdarzy - uśmiechnęła się do Szwądękaunta
- Dobrze! Mam nadzieję że królowa mówi prawdę! Jak tylko wrócę do Weseltonu od razu wyślę pierwsze statki z towarem!
- Dziękuję, jak tylko zostaną załadowane nasze statki, też wypłyną do Weseltonu, możesz wyjść. Do widzenia.
- Do widzenia! - Arcyksiążę ukłonił się nisko tak że znowu ukazała się jego łysa głowa (Elsa znowu zaczęła się śmiać) odwrócił się i wyszedł, a Królowa Elsa wróciła do pisania listu.
***
I jak może być? Przynajmniej na razie jest jednym z moich ulubionych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz