sobota, 12 kwietnia 2014

Mój FanFick: Frozen 2 - Rozdział XV

Zapraszam do czytania XV rozdziału ;)

Rozdział XV

- Można wypływać! – krzyknął kapitan ze statku.
- Hans, chodź szybciej! – popędziła go matka, książę ociągał się jak najbardziej żeby jak najpóźniej dotrzeć na miejsce…
Kiedy król, królowa i książę byli już na statku zaczął powoli oddalać się od portu, królowa już rano dostała wiadomość od Elsy, więc uznała, że im prędzej wyruszą tym lepiej.
Weszła do kajuty przed okienkiem stał król i wpatrywał się w morze – Martwisz się, prawda? – zapytała.
- Czy to naprawdę jest moja wina?
- Nie, znaczy… to też moja wina i wszystkich braci, ale przede wszystkim to wina Hansa…
- Wiesz przecież…
- Wiem. Wtrącą go do lochów. Ale to już ich wybór.
- Czy on w ogóle wiedział co robi?
- Ja nie wiem, znaczy czy wiedział. – zaśmiała się pod nosem królowa, ale po chwili przestała bo uznała, że to nie stosowne… - Długo się płynie do Arendelle? Nigdy tam nie byłam…
- Dzień, dwa drogi, Arendelle jest bardzo blisko Nasturii, a drogą wodną bardzo mało czasu nam to zajmie. – powiedział król ciągle wpatrując się w morze.
- Ech… jak myślisz na ile za coś takiego może zostać wrzucony do więzienia?
- To zależy od łaskawości królowej, Elsa pozornie jest władcą ostatecznym, ale słyszałem, że jak na razie nie używa tego tytułu…
- Ale tak przez sąd? – dopytywała królowa
- Wydaje mi się, że spokojnie mógłby siedzieć dożywocie…
- Słucham?! – zdenerwowała się władczyni
- Ale spokojnie, to jest tylko bardzo pesymistyczny scenariusz…
- Czyli tak dziesięć, dwadzieścia lat?
- To już mocno optymistyczny…
- Ach…
Hans stał oparty o barierkę, tym razem nie siedział w małej więziennej celi, wpatrywał się w oddalającą się Nasturię…
***
- Elsa, kiedy będziemy wyjeżdżały do Corony? – zapytała Anna przy obiedzie.
- Jak Rodzice Hansa już wypłyną i zostanie on skazany na... karę.
- Dwadzieścia siedem lat? - zaśmiała się Anna
- Anno. – popatrzyła na roześmianą buzię siostry królowa, uśmiechnęła się pod nosem i znowu zajęła się jedzeniem.
- Czy… Ja też będę jechał? – zapytał dotąd milczący Kristoff
- No jasne. – zdziwiła się księżniczka, nie mogła zrozumieć jak Kristoff mógłby w ogóle nie jechać.
- Wolałabym, żebyś pojechał, ale jeżeli nie chcesz nie będę cię do niczego zmuszała… - powiedziała Elsa.
- Dobrze. – uśmiechnął się.
Po obiedzie Elsa zajęła się swoimi sprawami, a Anna z Kristoffem wybierali jak powinny wyglądać zaproszenia ślubne i kogo zaprosić. Oczywiście gości wybierała Anna bo Kristoff właściwie nikogo nie znał…
Do starej biblioteki została wpuszczona służba, żeby wysprzątała wszystko do końca. Oczywiście wszystkie książki wcześniej zostały poukładane na półkach, żeby nikt sobie nie pomyślał, że król zajmował się magią.
Dzień minął bardzo szybko, Anna wybrała wygląd zaproszenia: był to prostokątny kawałek papirusu zwinięty i związany białą wstążką w kremowo – złote skandynawskie wzory. Po rozwinięciu ukazywał się napis „Uroczyste zaproszenie na ślub” i miejsce na opis co, gdzie, kiedy i kto jest zaproszony, a dookoła kartki też były wzory.
Lista osób zaproszonych była okropnie długa i zajmowała jakieś trzy metry – nazwisko pod nazwiskiem i imię pod imieniem (współczuje skrybie który musiał to przepisywać :P).
Królewskie szwaczki już przygotowywały szkice suknie ślubnej dla księżniczki, wszyscy musieli się bardzo sprężyć jeżeli mieli zdążyć przygotować ślub za miesiąc. W tym czasie Anna, Elsa i Kristoff mieli wyjechać do Corony i wrócić jakieś dwa tygodnie przed ślubem, a większość dekoracji powinna być już zrobiona, a zaproszenia dawno wysłane.
Następny dzień minął równie szybko, Anna miała pierwsze przymiarki do sukni ślubnej, a Kristoff do garnituru (powiem wam, że nie był przy tym bardzo zadowolony :D).
Elsa załatwiała przede wszystkim papiery w związku z Hansem i jego karą, ale również zajmowała się ślubem. Wysłała również list z pozwoleniem przyjazdu do Korony – odpowiedź na niego dostała bardzo szybko.
***
Nadszedł zmrok, Statek z Nasturii zbliżał się coraz bardziej do Arendelle mieli do niego przybyć nazajutrz rano. Hans bardzo denerwował się ponownego spotkania z Anną i Elsą… Kiedy zrobiło się już zupełnie ciemno poszedł do swojej kajuty i chociaż próbował to nie mógł zasnąć…

I jak wam się podobał rozdział?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz