środa, 5 marca 2014

Mój FanFick: Frozen 2 - Rozdział VI

Zapraszam na kolejny rozdział mojego FanFicku, mam nadzieję, że będzie się wam podobał :)
***

Rozdział VI

- Anno.... Wyjdziesz za mnie? - zapytał Kristoff, ale księżniczka wciąż patrzyła się na niego swoimi pięknymi niebieskimi oczami... - A... Anno?
- Kristoff... Ja.... Ja nie wiem co powiedzieć...
- Może.... Tak? - uśmiechnął się do ukochanej.
- Tak... Tak! Tak! Tak! - z oczu Anny wydobyły się łzy... Łzy szczęścia. Kristoff włożył pierścionek na palec księżniczki, a ona od razu się na niego rzuciła, i wtuliła się w niego jak w poduszkę - Kocham cię... - szepnęła
- Ja ciebie też... - Kristoff położył dłoń na włosach Anny i przytulił ją do siebie mocniej. 
Słońce zaszło, na niebie ukazało się bezchmurne gwieździste niebo i piękny biały księżyc - wszystko było okryte srebrzystym światłem...           Para leżała na trawie wpatrując się w migające światełka, a dookoła nich zamykały się płatki kwiatków...
- Kristoff, tu jest pięknie... Ta noc nie może być już chyba piękniejsza...
- Chyba nie... - powiedział ziewając, a zaraz po nim ziewnęła Anna...
- Dobranoc Kristoff... - księżniczka oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy.
- Dobranoc...
***
- Wszystko jest gotowe! Można odpływać! - krzyknął jeden ze strażników...
- Dziękuje, bardzo Wasza miłość - powiedział i skłonił się Szwędąkaunt, a jego tupecik znowu się odchylił...
- Nie ma za co, życzę miłej podróży... - odpowiedziała trochę zażenowana Elsa, ile razy dziennie musi oglądać jego łysą głowę?!
Arcyksiążę wszedł na statek i udał się do kajuty, a łódź zaczęła powoli odpływać...
Królowa wróciła na zamek do swojego pokoju. Usiadła na kanapie i wbiła wzrok w wielki obraz z rodzicami, do jej oczu zaczęły napływać łzy...
- Dlaczego mnie zostawiliście? Dlaczego? Tyle chciałabym wam powiedzieć... - powiedziała i wyczarowała sobie mały lodowy grzebień. Rozpuściła swoje platynowe włosy i zaczęła rozczesywać je grzebykiem... 
Odłożyła grzebień na oparcie kanapy po czym zamienił się w płatki śniegu i lekko opadł na ziemię,  a Elsa położyła się na łóżku i zasnęła... 
***
- Dlatego chciałeś przejąć władzę nad Arendelle? Ponieważ nie zwracałem na ciebie uwagi?
- Tobie to łatwo powiedzieć! Ale ty nie wiesz co w tedy czułem!
- Tak... Masz rację nie wiem, ale wiem, że nie tylko dlatego chciałeś przejąć Arendelle... Chciałeś zostać królem, ponieważ nie miałeś widoku na tron? Prawda? Bracia zawsze mówili, że jesteś chciwy...
- Ale?!
- Nie mów nic! Na razie umyj się i przebież, jeszcze dzisiaj będziesz spał w zamku nie wiem co będzie jutro... I lepiej wytłumacz się matce!
- Tak... 
- Wstawaj, muszę ci rozpiąć te kajdany... - król wziął klucz (który wcześniej dostał od Ekscelencji) i rozpiął kajdanki - Hans przetarł ręce, na jego nadgarstkach pojawiły się bolesne odciski, więc poczuł dużą ulgę gdy został uwolniony. - A teraz idź do matki... - książę wyszedł, a król usiadł na tronie i pogrążył się w rozmyślaniach... - Co będzie z moim synem.... Może rzeczywiście źle go traktowałem... Ale co dalej zadecyduje sąd...
***
I jak? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz